Często jestem pytana, dlaczego z racji swojej historii nie zostałam psychologiem klinicznym i nie pracuję z osobami chorymi na anoreksję czy bulimię tylko zostałam "zwykłym psychologiem"?
Na pewnym etapie zawodowym zdecydowałam, że chcę całą moją inteligencję, energię i wewnętrzną siłę włożyć w działania profilaktyczne. Chcę zrobić, co w mojej mocy, żeby te i inne choroby w ogóle nie miały „żyznej gleby, na której mogłyby wyrosnąć”. Co oznacza, że pracuję nad tym:
- żebyśmy pokochali swoje ciała zanim ktoś nam wykrzyczy z gazety, szkoły, pracy, że jesteśmy brzydcy i grubi a nawet jak już wykrzyczy, to żebyśmy mieli siłę powiedzieć „nie jest idealne ale jest doskonałe, bo jest moje”
- żebyśmy mieli do siebie samych życzliwość i łagodność, zanim usłyszymy, że to jest dla słabeuszy
- żebyśmy nigdy nie przestali być swoimi własnymi przyjaciółmi, którzy będą u swojego boku przez całe życie
- żebyśmy świadomie budowali relację z rodzicami i dziećmi
- żebyśmy rozwijali umiejętność krytycznej uważności odróżniającą prawdę od manipulacji
- żebyśmy wiedzieli, jak pielęgnować empatię i radzić sobie z oceną wewnętrzną i zewnętrzną
- żebyśmy nie zaniedbywali słuchania swojej wewnętrznej mądrości i nigdy w nią nie zwątpili
- żebyśmy nie uzbrajali się w perfekcjonizm, czarnowidztwo czy nieosiągalną akceptację z zewnątrz
Kiedy to uda nam się zbudować, to wiele chorób, nie będzie miało warunków, żeby się rozwijać.
To zdjęcie znalazłam teraz na Święta jak byłam w domu moich Rodziców. Potrafiłam obiema rękami złapać swoją talię. Mam na nim 16 lat i ważę 39 kg.
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.