Robię to, co robię zawodowo z egoistycznej chęci życia w świecie:
- w którym nie króluje krytyk wewnętrzny każący nam wierzyć, w wydumane i nieprawdziwe historie
- w którym nie dowodzi myślami lęk wytykający inność
- w którym w szkole, pracy czy kościele nie ocenia się, nie wytyka, nie poniża
- w którym nie pomija się własnych potrzeb na rzecz nieosiągalnej akceptacji z zewnątrz
- w którym emocje są równie ważne jak intelekt
- w którym króluje miłość... do siebie, do innych, do przyrody.
Ja po prostu robię to dla siebie. Zgłębiam wstyd i odwagę, wrażliwość i otępienie, lęk i wolność, bo chcę żyć w świecie, w którym ludzie mają świadomość swoich myśli, wyborów, działań, w którym między akcją a reakcją jest chwila na wolny wybór, na mądry wybór, na dobry wybór. Ja po prostu robię to dla siebie, bo wierzę, że wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni. Że jak drzewa jesteśmy spleceni w jeden organizm, choć sceptycy zaprzeczą, bo przecież tego nie widać. Ja po prostu robię to dla siebie, żeby mieć własne zdrowe korzenie, które dołączą do zdrowych korzeni waszych. Ja po prostu robię to dla siebie. Robię to dla nas. Robimy to dla innych.
Tak brzmi odpowiedź na zadane mi ostatnio w wywiadzie pytanie, dlaczego zostałam psychologiem.
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.