Wiecie... prawda jest taka, że ten nasz 2019 będzie mieszany. Będzie słodki i gorzki. Radosny i smutny. Zdrowy i chory. Będziemy chcieli rzucić wszystko w cholerę i wyjechać w Bieszczady. Będziemy chcieli wrócić i zbudować San Francisco.
Słowem: ten rok, jak każdy, będzie kompletny. Pełny wszystkiego. Właściwy. I taka jego rola, taki ma być. Każdy rok przynosi nam dokładnie to, co ma przynieść. Na to nie mamy wpływu, bo tak jak i przyroda zmienia pory roku, czy nam się to podoba czy nie, tak i nasze doświadczenia przychodzą i odchodzą. Ale... ku pokrzepieniu serc spieszę donieść, że jest jedna rzecz, na którą możemy mieć wpływ. (Fanfary!)
Gdyż, ponieważ, a zatem mamy wpływ na to, kto będzie naszym nauczycielem życia. Tadam! I tu jest, słuchajcie, bardzo prosto. Są tylko dwie opcje: miłość albo lęk.
Życzę nam, żeby nasze wszystkie lekcje, które przyjdzie nam odrobić w 2019, prowadziła Miłość. Każdy przedmiot, przerwę, wagary i zastępstwo niech prowadzi łan-end-onli Pani Miłość.
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.