Jakim kluczem ja po to szłam i dalej idę, to nie wiem. Paczęłłł na tę chronologię zdarzeń i zachodzę w głowę, gdzie popełniłam błąd ;)
- W liceum byłam w klasie matematyczno-fizycznej.
- Potem dostałam się na psychologię na UJ i ekonomię na Akademii Ekonomicznej w Krakowie.
- Napisałam pracę mgr o terroryzmie.
- A teraz zajmuję się wstydem i odwagą.
A tak serio, to ja wiem dlaczego poszłam w kierunku psychologii. Najpierw (klasyk;)) szukałam siebie. Potem siebie zgubiłam. Potem znalazłam i zaczęłam rozumieć, że człowiek, żeby siebie odnaleźć, to musi się nieźle pogubić. I teraz wreszcie rozumiem już, że ja zawodowo to najbardziej właśnie pomagam się ludziom zgubić (znaleźć też ale to później, bo najpierw pomagam siebie pogubić).
Zgubić i znaleźć.
Rozłożyć i złożyć.
Umrzeć i narodzić.
Stać i iść.
Pójść i wrócić.
Znienawidzić i pokochać.
I już potem zostać z tą miłością.
Dobranoc
PS Ostatnio jestem z tym pytaniem, po co właściwie to robię. Po co to wszystko. Wiecie... to takie pytania o sens, srens.
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.