Nienawiść to potęga. Historia wielokrotnie udowadniała nam, ile ma w sobie mocy niszczenia. To wiemy. A dziś wiemy jeszcze bardziej. Wiemy, co może zrobić na poziomie jednostki. Rodzin. Społeczeństw. Krajów. Państw. Kontynentów. Wiemy. Wiemy. Wiemy.

My cząstkę tej nienawiści z natury rzeczy nosimy w sobie. Czy tego chcemy czy nie, czy nam się to podoba czy nie. Jesteśmy cieniem i jasnością. Złem i dobrem. Miłością i nienawiścią. My mamy te cząstki w sobie ale każdego dnia świadomie lub nie, wybieramy i możemy wybrać inaczej. Więc oprócz modlitwy, medytacji, marszów pokoju i wszystkiemu, co w imię Miłości i pamięci Prezydenta Adamowicza, czujecie, że chcecie dziś zrobić, to bądźcie dziś, jutro, pojutrze i później, i każdego dnia świadomie bliżej jasnej swojej strony.
- Uśmiechnijmy się do kierowcy obok.
- Wpuśćmy panią do kolejki w Lidlu, która się pcha.
- Nie obrażajmy innych na portalach społecznościowych i nie schodźmy do językowego poziomu zła.
- Ustąpmy miejsce komu potrzeba w tramwaju.
- Pomóżmy z bagażem w pociągu.
- Podziękujmy koledze z pracy za coś.
- Zadzwońmy do kogoś z kim dawno nie rozmawialiśmy.
- Podziękujmy kasjerowi w sklepie a nie znikajmy w telefonie.
- Itd.
Bądźmy obecni w Miłości. Jest milion wyrazów miłości. Jest też milion wyrazów nienawiści. W sieci w najbliższych dniach będziemy widzieć jedno i drugie. I błagam nie dajmy sobie wmówić, że nienawiść zwycięży. Miłość jest sto milionów razy silniejsza, ale trzeba ją praktykować z takim samym zacięciem, z jakim praktykuje się nienawiść. Trzeba praktykować miłość tak cholernie mocno, jak mocno chce zwyciężać zło. Nienawiść umiera pod ciężarem Miłości. Na to tez mamy w dowody. W jednostce. W rodzinach. W społeczeństwach. W krajach. W państwach. W kontynentach.
Nie dajmy przebić swoich serc nienawiścią. Jedno serce dziś już pękło. Pilnujcie swoich, żeby nie pękły, nie obrosły w nienawiść, nie pokryły się nieprzepuszczalną dla miłości zbroją. One muszą nadal bić. Muszą żyć. Tylko tak przeżyjemy. Tylko tak dla naszych dzieci, wnuków i prawnuków zbudujemy świat pełen Miłości. To jedyna droga. Bo to właśnie tym „banalnym” dobrym gestem, uśmiechem, słowem i myślą uczcimy śmierć, która póki co, wydaje się być kompletnie bez sensu.

Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.