Obserwując różne ruchy społeczne w Polsce i na świecie dotyczące kobiet i kobiecości można wysnuć wniosek, że szykuje się zmiana albo raczej zmiana już trwa i powoli wychodzi na powierzchnie.

Ciekawe jest to, że kobiecość może być zjawiskiem zagrażającym i może wywoływać lęk. Czasem ten lęk pojawia się w nas samych, w nas kobietach, bo nie wiemy, jak się z nią obchodzić, jak z niej korzystać, jak ją pielęgnować. O tym kiedyś napiszę więcej.
Czasem ten lęk budzi się również w mężczyznach, bo w obliczu siły, którą niesie w sobie kobiecość, mogą czuć się co najmniej nieswojo. Oczywiście perspektywa psychologiczna jest (jak zawsze) złożona i często nieuświadomiona. Na to jak przeżywamy i postrzegamy kobiecość i męskość ma wpływ wychowanie, religia, szkoły czyli otoczenie, które świadomie lub nie, przekazywało nam definicje jednego i drugiego.
Zdarza się, że odczuwany przez mężczyzn lęk wywołuje zachowania wyśmiewające i poniżające kobiecość. Śmiem nawet twierdzić, że to niskie poczucie własnej wartości, które mają w sobie, jest katalizatorem działań blokujących przejawy kobiecości. Dlaczego?
Przejawy siły, która jest immanentną cechą kobiety może budzić uśpione złudne przekonanie, że im więcej siły na zewnątrz czyli w kobiecie, tym mniej siły we mnie, mężczyźnie. I aż ciśnie się na usta stara prawda, że im ktoś bardziej akceptuje siebie, tym mniejszą ma potrzebę umniejszania innym, kimkolwiek ci inni są. Mężczyźni z krwi i kości nie boją się kobiecości.

Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.