Wczoraj płakałam. Długo nie znosiłam płakania. W sobie i w innych. Płakanie było dla słabeuszy. Powrót do płakania zajął mi kilka lat. Nie mogłam się rozpłakać. Jakby coś we mnie wyschło. Powrót do tego najpierw był koślawy, dziwaczny, smutny. Ale potem coś się zmieniło.

Ja i płacz

Teraz płacze dużo. I często. Na filmach. Na warsztatach. Na reklamach. Jak widzę podwodny świat albo lecąc samolotem. Na śniadaniu. Na kolacji. Na Dirty Dancing i na Pianiście. W nocy i w dzień. W spokoju i w chaosie. W pandemii i bez. A kiedy wpadam w pułapkę myślenia, że nie ma czasu na mazgajenie się, to przypomina mi się Marianne Williamson, która powiedziała kiedyś:

Dzień ma dużo godzin. Najpierw sobie popłacz a potem wróć do pracy.

No to wróciłam.

Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.

Podziel się:

Kategorie

Ostatnie posty

335234337_545656917643862_4170766463495436456_n
Jestem każda.
Jest nas dużo. W sobie samej jest mnie dużo. Jestem odważna i bojaźliwa. Jest ciepła i chłodna. Jestem spokojna i niespokojna. Jestem szczęśliwa i ...
Projekt-bez-tytulu-18
Chodź, opowiedz mi o tym.
„Okazywanie i odczuwanie miłości zależy od umiejętności bycia obecnym, uważnym, wyczulonym i czujnym wobec drugiej istoty ludzkiej. To spoiwo człow...
Projekt-bez-tytulu-16
Tańczyli długo i szczęśliwie.
Taniec od zawsze był dla mnie językiem, którym intuicyjnie mówiłam. Podobno jak byłam mała, to na imieninach wujków i cioć występowałam i właśnie t...

Tagi

Posłuchaj podcastu

Oglądaj mój kanał na YouTube

Na stronie używam ciasteczek, są bez mleka i cukru, słodzone miłością do znaków. Pliki cookies są zapisywane w pamięci przeglądarki internetowej. Chcesz wiedzieć więcej, kliknij tutaj