Wiecie, że nienawiść ma w sobie jakiś rodzaj perwersyjnej odwagi. No bo wracając do tych książek na moment jeszcze i całej tej sytuacji, to Hello Kitty, Harry Potter i inne Zmierzchy czy Gry o trony fajczyły się tam mocno. Ale tak sobie pomyślałam, że tamto takie głośne a dobroć taka cichutka. No bo czy gdzieś w Polsce tak ostentacyjnie i głośno w mediach przed jakimś kościołem płonie ognisko radości, miłości, wdzięczności? Kurka, no właśnie nie. Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego ja się pytam? Ano, bo nienawiść jest głośna. Zło jest głośne. Dobro jest ciche. Dobro jest dobre.
Więc zupełnie nie mając takiej władzy zarządzam dzisiejszy dzień dniem "dobrego uczynku" :) Wiecie takiego uczynku po cichutku, bez fajerwerków, ogniów, modlitw, ezgorcyzmów i innych takich, weźmy zróbmy, każdy z nas tylko JEDEN jakiś życzliwy ruch. Przytrzymajmy komuś windę. Podnieśmy szal jak spadnie z krzesła. Uśmiechnijmy się do kierowcy, który się zatrzymał na przejściu, żeby nas puścić.
W języku staropolskim zza wielkiej wody nazwalibyśmy to: random act of kindness.
Tylko tak ocalimy Hello Kitty, Harrego, Wampiry ale najważniejsze, że tak ocalimy ten świat i siebie, od popadnięcia w załamkę, że takie rzeczy się dzieją na naszych oczach. Napiszcie proszę w komentarzach, co zrobiliście w ramach tego dnia życzliwości i osoba z najwyższą liczbą reakcji ma u mnie gratisową sesję coachingową. Ha!
Załączam zdjęcie z pociągu, z podróży na wykład do Katowic z czerwonymi ustami chcącymi uhonorować bezustną postać jakże groźnego kotka Kitty ;)
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.