To cytat z tej książki Brené Brown. Ta książka jest „o teraz”. Niby pisze o Stanach, ale w sumie to o stanie polskiej społeczno-kulturowej radykalizacji też.
„W chwili obecnej tych nierozerwalnych więzi ani nie dostrzegamy, ani nie czcimy. Niemal w każdej dziedzinie naszego życia odseparowujemy się od innych. Inni nie mogą na nas liczyć w stopniu, który by potwierdzał istnienie więzi. Nasze serca objęły we władanie cynizm i nieufność. Zamiast dążyć do urzeczywistnienia wizji władzy współdzielonej przez ludzi, cofamy się w kierunku wizji, na której opiera się autokratyczna władza nad ludźmi.
Potrzeba niesamowitej odwagi, aby stawić czoła temu kryzysowi. Na razie większość z nas stara się albo milczeć, aby w ten sposób chronić przed konfliktem, dyskomfortem i krzywdą, albo opowiada się jednoznacznie po jednej ze stron i paradoksalnie w rezultacie powoli przejmuje zachowania właściwe dla zwalczanej przez siebie grupy. W obu przypadkach wybory mające na celu ochronę własnego interesu i poglądów skutkują osłabieniem więzi, nasileniem lęków i narastaniem poczucia samotności. Niewielu ludzi stara się budować więzi poza granicami „swojej strefy”. Trzeba więc dużej determinacji, aby szukać miłości i poczucia przynależności we wspólnym dla nas wszystkich człowieczeństwie. Liczę na to, że te badania rzucą nowe światło na to, dlaczego w poszukiwaniu prawdziwej przynależności musimy odważnie wkroczyć na bezdroża. Zastanówmy się teraz nad kilkoma źródłami obecnego kryzysu, rozpoczynając od kształtowania się frakcji. Ludzie szukają najbardziej odpowiedniego dla siebie otoczenia społecznego – wybierają grupę, w której czują się najbardziej komfortowo – co skutkuje nasilaniem się segregacji politycznej, a przez to potencjalne korzyści płynące z istnienia wielogłosu opinii zostają poświęcone w imię słuszności, która stanowi szczególną właściwość jednorodnej grupy. Wszystkim nam przyjdzie żyć ze skutkami takiego stanu rzeczy, takimi jak bałkanizacja wspólnot, których członkowie uznawać będą innych Amerykanów jako kulturowo sobie obcych; narastająca nietolerancja dla różnic politycznych uniemożliwiająca osiągnięcie konsensusu na poziomie krajowym; polaryzacja życia politycznego, na skutek której Kongres zostanie zablokowany, a wybory stanowić będą nie tyle starcie poglądów politycznych, ile raczej gorzki wybór między różnymi stylami życia.”
− Bill Bishop
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.