Ej wiecie, od Wigilii się zastanawiam, czego nam wszystkim życzyć. Miałam dużo pomysłów: miłości, wolności, wiary, nadziei, pokoju, odwagi. Ale kurka coś to jakieś takie nie takie było, bo wiecie słowa mają znaczenie - stają się ciałem i takie tam. Więc całe łańcuchy słownych życzeń mi się nasuwały ale nie dotykały sedna. Aż wreszcie po przegrzaniu mózgu posłuchałam serca i już wiem.
Życzę nam cudów.
Wiecie czemu cudów? Bo okazuje się, że cuda to nie są jakieś zewnętrzne magiczne zdarzenia - np. żeby sytuacja była inna, żeby ona się zmieniła, żeby on coś zrobił, żeby były inne warunki, żeby były pieniądze i takie tam tysiące rzeczy. Cudem nie jest zmiana danej sytuacji. Cudem jest moja zmiana. Cudem jestem ja. Cudem jesteś Ty. Cud dzieje się, kiedy patrzę na tę samą sytuację ale widzę ją inaczej. Takich cudów Panie i Panowie nam życzę.
Ufff. Wreszcie do Was napisałam, bo dziś wreszcie już wiedziałam, co napisać.
Dobra, to teraz idę na sernik.
Cudownie.
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.