Wczoraj przeczytałam bardzo osobistą listę „żałuję, że…” na blogu jednej z moich ulubionych nauczycielek medytacji - Sarah Blondin. Poczułam, że może to dobry moment, żeby napisać też swoją listę. Może to dobrze od czasu do czasu tak przeglądnąć naszą własną historię…
Czego więc żałuję?
- Żałuję, że nie urodziłam się wcześniej.
- Żałuję, że nikt mi nie powiedział, którą drogą do Szczęścia.
- Żałuję, że nikt nie daje Rodzicom odpornej na błędy instrukcji obsługi.
- Żałuję, że nikt nie uczy samoświadomości w szkole, z taką samą atencją, jaką otrzymują całki czy przysiady.
- Żałuję, że nikt mi wcześniej nie powiedział, że strach nie oznacza braku odwagi.
- Żałuję, że w życiu, odwrotnie niż na testach, nie ma jednej słusznej odpowiedzi.
- Żałuję, że Mądrość jest funkcją doświadczeń i nie można jej sobie kupić za wczasu i na zapas.
- Żałuję, że nie ma jednej definicji Miłości.
- Żałuję, że żałuję i..
... jednocześnie (choć może zabrzmi patetycznie) to niczego nie żałuję, bo krocząc tą moją drogą doszłam tu, gdzie jestem. Czasem biegłam, czasem stałam, czasem szłam, czasem w pionie, czasem na czworaka, czasem prowadził ktoś inny, czasem sama, czasem z innymi, czasami bez. Ale jestem. Tu i teraz. Dziś.
Jestem i piszę do Was tę listę z sercem pełnym smutku i radości, swobody i spięcia, wycofania i bliskości, wstydu i odwagi, żalu i … wdzięczności.
A to chyba nazywa się życie pełnym sercem...
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.