Z marzeniami miałam różnie. Choć częściej się ich bałam, może właściwie to nawet nie ich, tylko rozczarowania, że się nie spełnią.
A najbardziej bałam się rozczarowania sobą, bo w bulimii rozczarowywanie sobą to codzienność. Codzienność. A dziś moje marzenia stały się rzeczywistością, którą żyję.
Nie wolno nam (mi) pomijać momentów, w których dawne marzenia są dzisiejszym dniem. To jest paliwo na kolejne podróże prowadzące do kolejnych celów.
Ewidentnie umiem w marzenia. To lecę dalej tkać nowe.
Dziękuję Ci życie za życie.
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.