Uważajcie, bo to nie jest post dla starych ludzi. Nie wiem w sumie dlaczego akurat o tym piszę tak późno w nocy. Czasem samej siebie nie rozumiem ale może wy mnie zrozumiecie ;)
Dość klasycznie zacznę, bo od inspirującego cytatu - ale takiego wiecie... naprawdę inspirującego. Sięgam po niego, kiedy czegoś nie mogę zrozumieć i już chcę powiedzieć, że to bez sensu i powinno być inaczej:
Nie walcz z siłami, używaj ich.
Tak mawia(ł) architekt: Buckminster Fuller. Miszcz nad miszcze.
Ostatnio w jednej z rozmów o zmieniającym się przywództwie ktoś tam bardzo mądry, z kim rozmawiałam przed konferencją, powiedział trochę ze smutkiem, rozczarowaniem i może nawet żalem: "Wiesz Asia co pokazują badania? Pokazują, że dla młodzieży wzorem lidera są teraz influencerzy. O tym marzą, żeby nimi być. Na nich się wzorują i to jest ich punkt odniesienia". Ja to wiem. Widzę i widziałam na własne oczy podczas See Bloggers w Łodzi jak słowo staje się ciałem. I myślę sobie, że nie ma się co boczyć i łkać, że Szymborska na półce, Dickinson zakurzona, a Hawking już nie kręci aż tak. Dobrze wiemy, że wszystko się zmienia a teraz zmienia się jeszcze szybciej. Szybciej nawet niż profilowe na fejsbuku.
Pamiętam jak parę lat temu byłam częścią takiego projektu w Danii, w którym potężne firmy widząc potencjał właśnie w influencerach zaprosiły tych najsławniejszych do współprojektowania strategii sprzedaży. Z niegasnącym (lekko powiedziane) niedowierzaniem inne działy, poza marketingowym, który był pomysłodawcą tego projektu, pytały czy to naprawdę ma sens zapraszać, kogoś kto nie ma MBA, nie ma 10 lat doświadczenia w sprzedaży i nie ma 438948 lat praktyk, ale za to ma 16 lat, bo urodził się o zgrozo po 2000 roku (!), i pierdyliard followersów, do tworzenia tak odpowiedzialnego zadania? Dział marketingu pozostał niewzruszony trąbiąc: zobaczycie… to jest nowy format, tak będzie się za parę lat sprzedawało. I co? I mieli racje.
Platformy wszelakie oferują nam liderów za którymi się podąża. I nie ma żartów, nie ma to tamto, sramto, owamto - są liczby, które mówią, że to działa, przyciąga. Ale… co ciekawe, nie da rady długofalowo nikogo zmusić do wzorowania się na kimś. Podążanie za kimś musi płynąć z wewnątrz. I teraz płynie właśnie mediami społecznościowymi. Można się na to złościć albo można zastanowić, jak z tego skorzystać. Jak dotrzeć do młodych przy pomocy liderów cyfrowo redefiniujących przywództwo. I to już trochę nasza rola pracujących z liderami, młodymi pokoleniami w firmach czy żyjących po prostu z nastolatkami, które mówią nam, że fejsbuk jest dla starych ludzi (to cytat).
Jesteśmy świadkami odwrócenia procesu nauki. To nie starzy uczą młodych, tylko starzy próbują nadążać za młodymi. Pytanie jak to robić? Jak zwykle, jak zawsze. Wystarczy ich poobserwować, słuchać, zrozumieć a jak coś niejasne to bez napinki i udając, (ważne, żeby udawać, że nam nie zależy) i wtedy znienacka dopytać. Inaczej stracimy z nimi kontakt. A to kolejne pokolenie, które będzie kształtować nasze miasta, rządy, państwa i całą planetę. Jest o co się bić! Weźmy ich teraz obserwujmy i nauczymy się, co dla nich ważne. Pytajmy dlaczego więc Red Lipstick Monster, Blog Ojciec, Maffashion czy Chujowa Pani Domu a nie dziwmy się, że tak jest i mówmy, że to głupie.
To pisałam ja. Stary użytkownik fb. I w sumie też chujowa-pani-domu, ale nie ta od profilu ;)
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.