Wrzesień to miesiąc moich urodzin. To dla mnie szczególny czas, bo czas, który przypomina mi, żeby sprawdzać, czy w tym kolejnym mijającym roku mojego życia byłam przydatna tej ziemi, sobie, ludziom dalszym i bliższym.
To miesiąc, w którym stawiam sobie takie oto pytanie:
Jaka byłaby różnica, gdyby mnie na niej nie było? Innymi słowy, czy moja obecność czyni ten świat odrobinę lżejszym, lepszym i radośniejszym?
I dziś w 2019 roku z radością i dumą w sercu, mogę powiedzieć, że czuję, że tak. Czuję, że czynię różnicę i to w dwóch wymiarach: swoim własnym i innych. Swoim własnym dlatego, że bardzo wierzę to, że moja własna droga rozwoju sprawia, że mój wewnętrzny kosmos ogarniam coraz sprawniej, lepiej i spokojniej. A, że ta nasza praca nad swoim wnętrzem po pierwsze nigdy się nie kończy i zawsze jest co robić, to robię. A po drugie im więcej mamy spokoju i świadomości w sobie, tym więcej dajemy jej na zewnątrz. A ten świat totalnie bardzo potrzebuje naszego spokoju, radości i świadomości.
A w wymiarze ja-inni, zadaję sobie pytanie, czy wnoszę swoją obecnością coś do świata innych? A i owszem. Wreszcie mam w sobie takie uczucie, że nie wstydzę się i właściwie to jestem dumna ze świadomości, że przez ostatni rok, od tych poprzednich urodzin, robiłam różnicę. Spotkałam kolejne osoby na swojej ścieżce warsztatowej, napisałam teksty z których jestem dumna, wystąpiłam w kolejnych miejscach a nawet udzieliłam wywiadów w mediach, w których nie planowałam tego robić, bo by mi do głowy nie przyszło, że mogę. (W życiu bym nie pomyślała, że będzie mi dane pojawić się w Vogue a jednak to się wydarzyło i mam za to milion wdzięczności).
Jestem ogromnie wdzięczna, że mój zasięg działania jest coraz dalszy i głębszy, że ludzie czytają co piszę i słuchają, co mówię. Jednocześnie wiem, że to ogromna odpowiedzialność i staram się nieść ją z szacunkiem do powierzonego mi zaufania. Ja bardzo chcę zostawić za ileś tam lat ten świat odrobinę lepszym niż go zastałam. Chcę, żeby moja obecność nie poszła na marne. Do tego wszystkiego staram się bawić i radować tym, co wypełnia moje dni. Poczucie humoru wreszcie na stałe znalazło swoje miejsce w moim wnętrzu i zewnętrzu. Używam go w pracy i używam w życiu. Wreszcie zrozumiałam, że profesjonalizm i humor się nie wyklucza i co więcej… to połączenie dodaje smaku wszystkiemu.
I jak tak patrzę wstecz na moje życie to dochodzę do momentu narodzin i gdybym mogła sobie zażyczyć coś od przeszłości, to chciałabym, żeby tuż po porodzie ktoś mi dał do tej małej różowawej rączki taką oto listę najważniejszych w życiu zasad:
- Nie prostuj włosów, pokochaj loki - no dobra czasem prostuj a czasem nie, a zresztą rób jak czujesz, i sprawdzaj czy będzie padać. Jak będzie to nie prostuj ;)
- Ucz się niemieckiego, bo na imprezach będziesz imponować długością liczebników ;)
- Tańcz jak ci mówi ciało i patrz na nie z zachwytem, bo jest twoje i masz je jedno na całe życie a poza tym, dostałaś jedno na całe życie, więc szkoda by było je zmarnować, a poza tym weź nie przesadzaj ;)
- Odpuść sobie planowanie i praktykuj przyjmowanie, Pani Panno astralna uporządkowana maniakalna może sobie czasem odpuścić, no może, no weź ;)
- Medytuj nawet jak stoisz na Marszałkowskiej, medytuj wszędzie i często, zobaczysz, przyda ci się, bo to czyni świat najpierw trudniejszym ale potem łatwiejszym
- Pomieszkaj w Amsterdamie i nie bój się zmian, kup sobie tam rower i nie marudź, że jeżdżą jak szaleni, tylko naucz się trąbić ustami i dasz sobie radę
- Jak będziesz robić tatuaż, to pamiętaj, że jego nie da się zmyć… więc wybierz dobrze, bardzo dobrze, najlepiej :)
- Miłości się nie bój, tylko doświadczaj - tu nie ma się czego bać, tu jest czym zachwycać a że momentami boli… no wiesz… pain is so close to pleasure :)
- Odkryj jak najszybciej lody sernikowe i jedz je do woli, nie słuchaj dorosłych, że tylko w ciepłe dni się je lody, to bujda ;)
- Adoptuj psa, a najlepiej dwa - tu właściwie zasada jest prosta :)
- Miej zawsze czas na kawę, zawsze :)
- Aha i ostatnie: pamiętaj, że paw w odmianie przez przypadki czyli w celowniku to: pawiowi (szczególnie jak będziesz w Łazienkach Królewskich albo w Podkowie Leśnej) - zapamiętaj, przyda ci się, zabłyśniesz w towarzystwie ;)
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.