Tato,

Czasem jesteś obecny. 
Czasem nieobecny. 

Czasem nawet kiedy jesteś, to tak jakby cię nie było. 
Czasem kiedy cię nie ma, to czuć jakbyś był. 

Czasem nie radzisz sobie z żadnym dniem. 
Czasem radzisz sobie tak dobrze, że dzień za dniem kładzie ci się do stóp. 

Czasem świadomie zadajesz mi ból, bo nie radzisz sobie ze swoim. 
Czasem ranisz mnie nie mając o tym pojęcia, bo nigdy nie powiedziałam ci, że boli. 

Czasem nie wiesz nic o emocjach i na nie reagujesz agresją. 
Czasem wiesz wszystko i uczysz mnie alfabetu uczuć. 

Czasem jesteś silny ponad miarę. 
Czasem słaby upadasz.

Czasem otaczasz mnie opieką. 
Czasem zapominasz o moim istnieniu. 

Czasem odkrywasz, o co chodzi w tym życiu. 
Czasem do śmierci poszukujesz sensu aż zmęczony bez sensu umierasz. 

Czasem wiesz wszystko. 
Czasem nie wiesz nic. 

Czasem cię kocham. 
Czasem zupełnie nie. 

Czasem wystarczy wybaczenie.
Czasem już nawet ono nie wystarcza. 

Czasem wystarczy miłość.
...

Zawsze wystarczy miłość. 
Tato, zawsze.