Wielu z nas. Wiele razy, mogłoby powiedzieć tak: Ja już mam szczerze dość pożegnań. Smutku, płaczu, śmierci, żalu. Po tym, co materialne i po tym, co duchowe. Po tym, co namacalne i tym, co wyobrażeniowe. Po tym, co kochałam i po tym, czego kochać się nie mogłam. Problem jest tylko taki, że nie da się mieć powitań bez pożegnań.
Nie da się powitać czwartku bez pożegnania środy.
Nie da się urodzić bez śmierci.
Nie da się powitać wschodu bez pożegnania zachodu.
Nie da się ukłonić nocą księżycowi bez odprowadzenia słońca do snu.
Nie da się wejść w nowe ciągnąć za sobą stare.
Nie da się kochać bez niekochania.
Nie da się odkryć bez schowania.
Nie da się...
Tamtego się nie da. Ale to się da:
Otwieraj zamykając.
Przyjmuj oddając.
Twórz uśmiercając.
Kochaj odpuszczając.
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.