Kiedyś spotykałam się z takim chłopakiem. Właściwie spotykałam to za mało powiedziane - myśmy żadnego dnia nie spędzili osobno.
Poranki, dnie, wieczory i noce. Byliśmy nierozłączni. On mówił, ja słuchałam. On opowiadał, ja chłonęłam. Wydawał się starszy choć był w tym samym wieku. Ale dla mnie był o wiele mądrzejszy, wiecie.. taki mentor.
Sprawiał wrażenie troskliwego i chcącego za wszelką cenę mnie uchronić... przed wszystkim. Rzadko mówił czułym językiem, właściwie nigdy, ale mi to nie przeszkadzało, bo wiedziałam, że mu na mnie zależy. Dzięki niemu wiedziałam, co może pójść nie tak, czego się bać, na co złego zwracać uwagę. Dzięki jego wskazówkom z wielu rzeczy zrezygnowałam, wielu też się nie podjęłam albo wypisałam w trakcie, bo nie byłam w nich dobra a on pomagał mi to zauważyć.
Ten mój chłopak nazywał się Krytyk Wewnętrzny. Nazwisko rodowe. Imię przypadkowe. Ten związek nie przetrwał. Zerwałam z nim. Teraz mam nowego. Znacznie lepszego. Kochającego Życzliwca Wewnętrznego. Imię nieprzypadkowe. Nazwisko kluczowe.
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.