10 sierpnia 2018
Rozwód to straszny wstyd.

Rozwód to straszny wstyd. 

To zdanie słyszałam wielokrotnie na warsztatach i w rozmowach 1 na 1. Najpierw mnie zaskakiwało a zaraz potem poruszało. 

Rozwód to straszny wstyd

Rozwód sam w sobie jako wydarzenie w życiu, to często trudne doświadczenie. Coś się kończy, co miało trwać. Coś się zmienia, choć miało być. Coś zabiera, choć miało dawać. Osoby decydujące się na niego mówią o żalu, smutku, goryczy ale też często towarzyszącym im uldze, radości i wolności. 

Tak czy siak, to wydarzenie silnie emocjonalne i w zależności od kontekstu rozstania, może być bardzo bolesne, umiarkowanie albo po prostu bolesne. Ale trud wynikający z samego faktu rozwodzenia to nie wszystko. Trudność tego doświadczenia potęguje jeszcze jeden element: ocena innych. Odczuwany wstyd w kontekście rozwodu często bierze się z faktu, że otoczenie ocenia i komentuje krytycznie decyzje o rozwodzie. Rodzice, rodzina, znajomi, sąsiedzi zamiast okazywania wsparcia i empatii mówią:

  • Zawiodłam się na nich.
  • Nie poradzili sobie. 
  • Poddali się. 
  • Nie tak go wychowałem. 
  • Nie zależało im. 
  • W głowie im się poprzewracało.
  • Wybrali prostszą drogę.
  • … i wiele wiele innych. 

Znam historie, w których ktoś właśnie ze względu na tę ocenę bardzo długo zwlekał z powiedzeniem publicznie o rozwodzie, bo podwójny rodzaj bólu był nie do zniesienia. A zdrowy system rodzinny w takich sytuacjach powinien być naszym oparciem, naszymi ramionami, w których możemy się wypłakać, wtulić, zatrzymać. Niestety często tego brak.

A do tego wszystkiego dochodzi dla osób wierzących w to lub tamto jeszcze kontekst religijny, bo może tak być, że jakaś religia na rozwód albo nie zezwala, albo ogranicza prawa osób rozwiedzionych w kontekście różnych obrzędów, co według mnie sprowadza się do jakiejś formy „kary” (ale to już moje prywatne zdanie). W sprawy wiary nie będę wchodzić, bo to sprawa indywidualna każdego z osobna - powiem tylko jedno. Trudno mi uwierzyć, że Bóg który jest Miłością chciałby kogokolwiek za cokolwiek karać. 

Piszę o tym wszystkim, żeby następnym razem, jak ktoś w naszych rodzinach, otoczeniu, pracy podejmie decyzje o rozwodzie z tego czy innego powodu, zanim zaczniemy to oceniać, zapytajmy, jak się czuje i jak możemy ją lub jego wesprzeć.

Bo rozwód to nie wstyd. Rozwód to rozwód. 

Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.

Podziel się:

Kategorie

Ostatnie posty

1.11.23
Nie blokujmy. Czujmy.
Wyjątkowo w tych ostatnich miesiącach a właściwie już latach obcujemy częściej ze śmiercią niż wcześniej. Ona od zawsze była obecna i taka też będz...
24.10.23
Paweł Kunachowicz - "Zmiana".
"Nie wiem nawet, kiedy zacząłem dopasowywać się do otaczającego świata, kiedy wciąż rezygnowałem z tego, co dawało mi szczęście. Miasto, w którym s...
2023.10.08
Gabor Maté - "Mit normalności".
Kocham Gabora Maté miłością zawodową ogromną. Lekarz, terapeuta, którego dokument „The wisdom of trauma” wspaniale pokazuje zawiłości świata, w któ...

Tagi

Posłuchaj podcastu

Oglądaj mój kanał na YouTube

Na stronie używam ciasteczek, są bez mleka i cukru, słodzone miłością do znaków. Pliki cookies są zapisywane w pamięci przeglądarki internetowej. Chcesz wiedzieć więcej, kliknij tutaj