11 lutego 2021
"Przyczyną naszego cierpienia rzadziej są okoliczności życiowe...".

Pomaga mi kiedy mam dwie perspektywy. Ludzką i nieludzką, w sensie duchową. Bo kiedy ta ludzka mi robi mindfuck w głowie (i sercu), gonie sercem w kierunku duchowej wołając "wytłumacz, wytłumacz, wytłumacz mi to proszę."

„Przyczyną naszego cierpienia rzadziej są okoliczności życiowe…”

Mądrzejsi ode mnie wyjaśniają dziś polityczny aspekt potencjalnego statusu mediów w Polsce, też ekonomiczny, też globalny i oczywiście prawny. Ale duchowo to sięgam do ważnych dla mnie książek. I dziś w obliczu sytuacji mediów chwytam się książki "Do szczęścia przez łzy" i czytam tak:
 
"Przyczyną naszego cierpienia rzadziej są okoliczności życiowe, a częściej nasze myśli o nich. Wszystko, przez co przechodzimy, filtrowane jest przez umysł albo pełen miłości, albo strachu. Miłość tworzy wewnętrzny spokój, zaś strach – ból. Z uwagi na fakt, że w naszym świecie dominuje system myślowy odrzucający miłość, znajdujemy się w więzieniu, w którym jesteśmy skazani na cierpienie. Wzniesienie się ponad ten system myślowy jest jedynym sposobem wyzwolenia się z cierpienia. Oczywiście nie powinniśmy wypierać bólu, którego doświadczamy, żyjąc na tym świecie – należy go przetransformować.
 
Myślenie oparte na cudoumysłowości nie tłumi naszych emocji, a raczej je wyzwala, abyśmy mogli umieścić je na drodze do prawdziwego uzdrowienia. Duchowa perspektywa nie wypiera bólu ani żadnego innego aspektu ludzkiego doświadczenia. Jedyne, czemu zaprzecza, to moc, jaką ból ma nad tobą. Ta perspektywa daje ci siłę mimo płynących łez oraz moc do sprawiania cudów, które kryją się poza nimi.
 
Cud zmienia nasze postrzeganie świata, przedzierając się przez zasłonę iluzji trzymającą nas w pułapce bólu i cierpienia. Modlitwa o cud nie jest prośbą o zmianę sytuacji, lecz prośbą o inne spojrzenie na nią. Tylko dzięki spoglądaniu poza iluzję tego świata wzniesiemy się ponad istniejący w nim smutek."
 
Fragment z książki "Do szczęścia przez łzy. Jak pokonać trudne chwile i odnaleźć spokój" Marianne Williamson.

Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.

Podziel się:

Kategorie

Ostatnie posty

BLOG-Jak-zmieniac-trudne-poczatki-we-wspaniale-konce-1
Jak zmieniać trudne początki we wspaniałe końce.
Minął rok. Dokładnie rok, od kiedy powstała moja platforma rozwojowa ON MY WAY. Część z Was już na niej jest i eksploruje i mówi, że jest super, me...
BLOG-Tam-pomiedzy-wlasnie-miesci-sie-cale-nasze-zycie
Tam pomiędzy właśnie mieści się całe nasze życie.
Życie ma w sobie schody w górę i schody w dół. Czasem łatwiejsze te pierwsze. A czasem te drugie. Czasem idziemy sami a czasem z kimś. Czasem się m...
BLOG-Odwaznym-i-odwazna-sie-bywa
Odważnym i odważną się bywa.
Koloseum, zwane również Amfiteatrem Flawiuszów, ma dla mnie szczególne znaczenie. Kiedy odłączę potężny kawałek brutalnej historii i zostanę przy r...

Tagi

Posłuchaj podcastu

Oglądaj mój kanał na YouTube

Na stronie używam ciasteczek, są bez mleka i cukru, słodzone miłością do znaków. Pliki cookies są zapisywane w pamięci przeglądarki internetowej. Chcesz wiedzieć więcej, kliknij tutaj