Ja w sumie to często pracuje z szatni. Z szatni nie mojej ale z szatni innych. Siedzę tam z tymi, którzy zbierają siły po sukcesie albo po porażce, na koniec meczu lub w jego połowie, samotnie lub z całą drużyną. Jestem tam z tymi, którzy szlifują swoją odwagę by móc wyjść na arenę.

Pani z szatni

Ja ofkors też mam własne areny i na nich zasuwam, ale spora cześć mojej pracy, to praca w szatni z wami. Przed wyjściem. W przerwach. Po meczach. Siedzimy, gadamy, płaczemy, ćwiczymy, przeklinamy, medytujemy a potem znowu trochę przeklinamy. Spoceni, zmęczeni, świeży, wypoczęci, bezsilni i z siłą. To tam się rozsypujecie i tam też się zbieracie, gdy ja podając kolejne wasze rozsypane części pytam: To jest ci potrzebne czy już nie? A to? A tamto?

Lubię TE szatnie, bo z tych szatni na TE areny wychodzą:

  • nauczyciele, którzy po raz pierwszy nagrywają lekcje na YouTube zdobywając serca i umysły nastolatków - love!
  • ojcowie, którzy nie boją się pytać swoje nastoletnie dzieciaki, co czują - love!
  • menadżerowie, którzy każde spotkanie zespołu rozpoczynają od oddechu i rundki wdzięczności - love!
  • matki, które odpuszczają kontrolę nad przebiegiem śniadania i pozwalają rzeczom spadać ze stołu – love!
  • kobiety, które patrząc w lustro po raz pierwszy w życiu mówią: oh drogie ciało, tyle lat żyłam bez ciebie. Tyle lat tylko z głową. Od teraz idziemy razem. - love!
  • mężczyźni, którzy mają odwagę powiedzieć: kurwa, boję się - love!
  • ludzie, którzy choć przez dzień, dwa, trzy po warsztatach bardziej kochają siebie
  • ludzie, którzy wybaczają tym, którym wybaczyć nie mogli
  • ludzie, którzy wreszcie płaczą ożywiając dolinę łez
  • ludzie, którzy już wiedzą jak to jest żyć z sercem.

W Dniu Święta Pracy, która w ujęciu niepartyjnym tylko duchowym sprawia, że mikroświaty rewolucjonizują makroświaty, przypominam nam, że każda taka robota wewnętrzna zmienia nie tylko wewnętrzny świat wasz, ale też i ten zewnętrzny... nasz. A ten świat wokół nas potrzebuje teraz bardziej niż kiedykolwiek rewolucji.

Dziękuję za waszą pracę wewnątrz i na zewnątrz, wy moi rewolucjoniści.

Love,
Pani z szatni

Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.

Podziel się:

Kategorie

Ostatnie posty

BLOG-Jak-zmieniac-trudne-poczatki-we-wspaniale-konce-1
Jak zmieniać trudne początki we wspaniałe końce.
Minął rok. Dokładnie rok, od kiedy powstała moja platforma rozwojowa ON MY WAY. Część z Was już na niej jest i eksploruje i mówi, że jest super, me...
BLOG-Tam-pomiedzy-wlasnie-miesci-sie-cale-nasze-zycie
Tam pomiędzy właśnie mieści się całe nasze życie.
Życie ma w sobie schody w górę i schody w dół. Czasem łatwiejsze te pierwsze. A czasem te drugie. Czasem idziemy sami a czasem z kimś. Czasem się m...
BLOG-Odwaznym-i-odwazna-sie-bywa
Odważnym i odważną się bywa.
Koloseum, zwane również Amfiteatrem Flawiuszów, ma dla mnie szczególne znaczenie. Kiedy odłączę potężny kawałek brutalnej historii i zostanę przy r...

Tagi

Posłuchaj podcastu

Oglądaj mój kanał na YouTube

Na stronie używam ciasteczek, są bez mleka i cukru, słodzone miłością do znaków. Pliki cookies są zapisywane w pamięci przeglądarki internetowej. Chcesz wiedzieć więcej, kliknij tutaj