Chowanie się za perfekcjonizmem jest jak ubieranie się na prześwietlenie. Prędzej czy później i tak będzie widać, co jest w środku.
Perfekcjonizm domu, wyglądu, relacji, pogody, ubrań, ciast itd. I mam tu na myśli zarówno ten, który narzucamy sobie sami, jak i ten, który narzucają na siebie i na nas inni.
Perfekcjonizm jest kuszący, bo daje obietnicę wolności od oceny, spełnienia oczekiwań i bezsprzecznej akceptacji. Ale to obietnica bez pokrycia. Nie ma takiej krainy, która jest wolna od oceny. Nawet nasze własne serce nie jest od naszych własnych ocen wolne. Perfekcjonizm to (słodka) iluzja.
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.