Tak na dzień przed…
To, że uczniowie przeżywają pierwszy dzień szkoły, to wiemy. Z doświadczenia. Ale już nie wszyscy mamy doświadczenie bycia nauczycielami. I wiecie co, oni też to przeżywają. Bardzo.
Od jakiegoś czasu mam dostęp do tego świata, bo pracuję warsztatowo albo coachingowo z nauczycielami właśnie i wielu z nich mówi o tym:
- jak ważna dla nich jest akceptacja ze strony uczniów
- jak boją się oceny uczniów, innych nauczycieli czy rodziców
- i jak ważne jest dla nich wiedzieć, co się o nich mówi na korytarzach.
Tak samo jak my chcą być lubiani, doceniani i szanowani. A krytyk wewnętrzny u nich wcale nie jest cichszy niż u całej reszty populacji. Działa tak samo głośno. Podsyca wątpliwości - czy jestem wystarczająco dobra, czy wystarczająco dobrze przygotowałem tę lekcję, czy im się to spodoba ten mój sposób prowadzenie lekcji, jak mnie odbiorą rodzice na wywiadówce itp. Więc z perspektywy ucznia może nam się wydawać:
- czym oni się mogą stresować? To przecież nas oceniają.
- czy naprawdę zależy im na byciu lubianym?
Ale z perspektywy człowieka…
Wiem, że może to trudno sobie wyobrazić, kiedy sięgniemy pamięcią do wymagającej pani od chemii, zastraszającego pana od fizyki czy wyśmiewającej pani od polskiego, którzy to potrafili wzrokiem albo komentarzem zmrozić i wiem też, że pewnie niezbyt wielu z nich by się do tego przyznało (żeby nie stracić „reputacji”), ale prawdopodobnie takie zachowanie było ich sposobem na poradzenie sobie z własnym napięciem, lękiem i niepewnością.
Więc, tak na początek roku szkolnego pamiętajmy… nauczyciel też człowiek. Wyrozumiałości, życzliwości i łagodności nauczycielom i dla nauczycieli nam życzę.
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.