Mnie ten hejt na piłkarzy nie dziwi. Martwi ogromnie... ale nie dziwi. Oprócz dynamiki hejtu w sieci, która jest sama w sobie zjawiskiem arcyciekawym, bo przynajmniej pozornie odziera nas z odpowiedzialności za własne słowa, to jest on jeszcze dowodem na jedną rzecz.

My, eksperci od..

On jest tzw. lustrem. Odbija wewnętrzny stan osób krytykujących. W psychologii to akurat jest dość proste do wyjaśnienia: im głośniejsza i mocniejsza krytyka kogoś na zewnątrz tym dla mnie wyraźniejszy sygnał, że dana osoba wobec siebie samej jest bezlitośnie krytyczna, wyśmiewająca, oceniająca ale ponieważ uświadomienie sobie tego może być dla niej zbyt bolesne i o zgrozo wymagające autorefleksji, to wielu z nas nie zajmuje się swoim wnętrzem tylko krytykuje:

  • alpinistów
  • piłkarzy
  • osoby publiczne
  • polityków
  • rodzinę
  • znajomych
  • itd., itd., itd. 

Mówiąc wprost: zamiast pomyśleć nad tym, co w nas samych nas denerwuje i nad czym warto popracować, to ciach przerzucamy ocenę na obiekt/osobę zewnętrzną, bo tak jest kurde (pfff!) chwilowo łatwiej. 

Kiedy krytykujemy postawy, zachowania, emocje innych, to robimy często to dlatego, że patrząc na innych przypominają się nam jakieś nasze potknięcie, porażki, błędy. A zamiast je zaleczyć, „wywalamy” oceny na innych. Tym samym dajemy upust swojej frustracji na pare minut i w dłuższej perspektywie „sprytnie” odwracamy uwagę od swojego wnętrza. A do tego kolektywne napędzanie się na wspólną krytykę pseudo-jednoczy i daje złudne uczucie przynależności. 

Czym innym jest wyciąganie wniosków po przegranych meczach a czym innym wylewanie takiej fali hejtu, ocen, krytyki, prześmiewczych komentarzy. 

Chciałoby się nam wszystkim przypomnieć: 

  • wersja duchowa: niech pierwszy rzuci kamień…
  • duchowa 2.0: drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz
  • i bardziej życiowa: miejmy kurde odwagę popatrzeć najpierw na siebie zanim popatrzymy tym wielkim krytycznym okiem na innych 
  • emocjonalna: pfffff! 

Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.

Podziel się:

Kategorie

Ostatnie posty

BLOG-Jak-zmieniac-trudne-poczatki-we-wspaniale-konce-1
Jak zmieniać trudne początki we wspaniałe końce.
Minął rok. Dokładnie rok, od kiedy powstała moja platforma rozwojowa ON MY WAY. Część z Was już na niej jest i eksploruje i mówi, że jest super, me...
BLOG-Tam-pomiedzy-wlasnie-miesci-sie-cale-nasze-zycie
Tam pomiędzy właśnie mieści się całe nasze życie.
Życie ma w sobie schody w górę i schody w dół. Czasem łatwiejsze te pierwsze. A czasem te drugie. Czasem idziemy sami a czasem z kimś. Czasem się m...
BLOG-Odwaznym-i-odwazna-sie-bywa
Odważnym i odważną się bywa.
Koloseum, zwane również Amfiteatrem Flawiuszów, ma dla mnie szczególne znaczenie. Kiedy odłączę potężny kawałek brutalnej historii i zostanę przy r...

Tagi

Posłuchaj podcastu

Oglądaj mój kanał na YouTube

Na stronie używam ciasteczek, są bez mleka i cukru, słodzone miłością do znaków. Pliki cookies są zapisywane w pamięci przeglądarki internetowej. Chcesz wiedzieć więcej, kliknij tutaj