Przez lata wypakowana w sercu Waszymi historiami psychologicznymi z okolic tego świątecznego czasu, podsyłam praktyczny poradnik przetrwania na nadchodzące święta.
Nie ma za co.
1. Kiedy przy stole zapytają Cię na kogo głosowałeś. Powiedz: Przepraszam? Chyba nie dosłyszałem. Wjechałem w tunel. Halo? Zyskasz dodatkowe 5-7 sekund rozpościerającej się wystarczająco nisko tzw. mgły absurdu. Kiedy oni w zadymieniu i zadumaniu będę próbować zrozumieć odpowiedź, Ty niepostrzeżenie dla wszystkich (poza babcią), przerzuć pytanie na barszcz: Długo babciu gotuje się taki barszcz?
1:0 dla ciebie.
2. Kiedy między kolędami zapytają jak ci się żyje na tym weganiźmie zwanym (uwaga szykują żart) zesłaniem do sałatowej krainy - (błahahaha - to odgłos drżącego śmiechu i trzęsącego się galaretą brzucha wujka), przeczekaj z godnością ten moment, w którym będą jeszcze będą upajać się swoim żartem, a następnie sięgnij po pora, marchewkę lub pietruszkę (najlepiej niestartą tylko taką w korzeniu, idealnie gdyby była nieumyta) i rzuć w nich.
Ewidentnie 2:0 dla ciebie.
3. Kiedy po pierogach ale przed makowcem zaczną dociekać, jak ten Sherlock Holmes obchodząc Cię od tyłu pytaniem, o to dlaczego nie masz dzieci, a dlaczego jedno, czemu nie dwa, a kiedy chłopiec, a czy nie przydałaby się dziewczynka, no i że tyle lat minęło od bliźniaków w tej rodzinie... Weź głęboki wdech i wydech, spójrz na nich rytmicznie i miarowo, czule ale jednak ostrzegawczo, nie pieniąc się aczkolwiek uchylając wyszlifowane przez znajomego dentystę kły i powiedz: no k’*^wa nie wiem. Jeśli tu nie zadziała mgła zadymienia, pytaj ponownie o barszcz.
Jeśli to nie jest 3:0 to aj em sory. Ewidentnie piłka po twojej stronie.
4. Kiedy ciocia z czułością w oku skieruje do ciebie pytanie zwane tak naprawdę sugestią: „Magdusia, a ty to zawsze tak dużo jesz? Tak dużo zmieścisz?” Nie odpowiadaj. Nie warto. Zjedz ją. Zmieścisz.
4 a nawet 5:0 dla ciebie (bo nie wiemy, jak duża jest ciocia).
5. Kiedy wreszcie puszczą Kevina w Polsacie, weź głęboki wdech i wydech - potem odetchnij i wyjdź z pokoju, kiedy tylko Kevin powie: „Kochany Święty Mikołaju, w zeszłym roku dostałem siostrę. W tym proszę o plastelinę.”
6. Kiedy trzydziesty siódmy raz zadzwoni dzwonek do drzwi z kolędnikami, po prostu je otwórz. Szeroko. Następnie wychyl głowę i z miną zatroskanego pracownika zoo zapytaj: Widzieliście gdzieś tutaj węża?
Meri Kristmes Pipol!
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.