Wczoraj na naszej grupie Świat w naszych rękach mieliśmy live, w którym pochyliliśmy się nad radykalną akceptacją. Najpierw ścinało połączenie, ale potem było już lepiej. Radykalnie to zaakceptowaliśmy. Hehehehe!
Na tej grupie mam 2037 osób, cudnych osób, którym się chce coś więcej. Na koniec tego live wspomniałam o tym, czym żyje moje serce ostatnio. A mianowicie moim kursem online "Daj spokój!". Od niedzieli można się w nim zanurzać i ćwiczyć. I dokładnie w niedzielę dostałam bardzo piękne wspierające i pochwalne smsy oraz maile dotyczące kursu, ale też pojawił się głos krytyczny. Więc ćwiczę się w radykalnej akceptacji pełni doświadczeń użytkowników. Bo arena to arena.
Warto bardzo wiedzieć, że ten kurs nie jest bazą wiedzy psychologicznej, książkowej, badawczej. Nie aspiruje do bycia źródłem faktów i wyników badań. Są w tym znacznie lepsi ode mnie. Ten kurs bazuje na doświadczeniu i doświadczaniu. Nie tylko dzielę się w nim doświadczeniem moim, ale też – a nawet przede wszystkim – zapraszam uczestników do wspólnego doświadczania.
Najważniejszym mięśniem ćwiczonym w tym kursie będzie autorefleksja oraz niezbędne do tego rozwijanie samoświadomości. Obrałam ścieżkę, w której rozwijam te dwie kompetencje, bazując na cierpliwym ćwiczeniu siebie samych. Dlatego znajdziecie tutaj historie pobudzające wyobraźnie, podcasty poszerzające rozumienie i dotykające doświadczeń nam wspólnych, ćwiczenia „zapraszające” do codziennej praktyki oraz medytacje rozwijacie uważność, bez której autorefleksja – moim zdaniem – nie jest możliwa, a przynajmniej znacznie ograniczona.
Już wiecie, że kurs składa się z 6 lekcji podzielonych pomiędzy 3 filary, stanowiące o sile spokoju. Każda lekcja składa się z pięciu elementów:
- historii, w której dzielę się swoim doświadczeniem
- podcastu, którego możesz słuchać niemal zawsze i niemal wszędzie
- medytacji, wszystkie prowadzone przeze mnie
- video, które jest wprowadzeniem do lekcji i ma w sobie elementy storytellingu
- ćwiczeń, bo nawet najpiękniejszy kurs, nic nie wart, jeśli teorii nie wdrożymy w życie.
Najważniejsze w tym kursie jest więc:
- własne zaangażowanie
- gotowość do wdrażania tej inspiracji w życie
- praktykowanie i przekładnie ćwiczeń, doświadczeń i refleksji na codzienne życie.
Samo się nie zrobi. Stąd myśl o rozłożeniu pracy waszej własnej na 6 tygodni. Dzięki temu jest duża szansa na stopniowe wdrożenie każdej lekcji w życie. Jedna lekcja na jeden tydzień. Bo spokoju nie da się odbudować w sekundę. Czasem zajmuje to dwie.
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.