Jestem najwierniejszą fanką MasterClass, jaką chyba mają. To platforma, a właściwie taka jakby szkoła online tysiąca różnych umiejętności. Kilkadziesiąt nauczycieli i nauczycielek różnych fachów. Cudowni. Kreatywni. Zabawni. Dzielący się wiedzą i doświadczeniem po latach pracy w zawodzie.
Mogłabym godzinami zachwycać się nad zawartością tej platformy i tym, do czego mnie inspiruje. Ale dziś... chciałam Wam opowiedzieć o JEDNYM zdaniu, które padło z ust Robin Roberts, cudownej dziennikarki, jednej z prowadzących Good Morning America. Dziewczyny, która przeszła w swoim życiu bardzo wiele. Ale zanim o tym, to zarysuję kontekst.
Ostatni tydzień obfitował mnie u mnie w wiele wydarzeń, rozmów, emocji. I gdzieś czaił się lęk, jak zawsze. O różne rzeczy. Ja już go znam doooobrze. Bardzo dobrze. Więc wczoraj postanowiłam wziąć kąpiel, jak przystało na człowieka, który jednak znajdzie trochę więcej czasu w sobotę niż rach ciach szybki prysznic. Nalałam wody do wanny pierwszy raz od pól roku chyba. Zapaliłam świeczki. A potem włączyłam muzykę myśląc sobie „Oł jeessss tak trzeba żyć” i wtem olśniło mnie, że dawno nie słuchałam MasterClassowych lekcji, więc włączyłam tę i w którymś momencie Robin Roberts porusza temat lęku związanego z wystąpieniami publicznymi i tymi przed kamerą. I ja w myślach wtóruję jej „Amen Siostro! - każdy to ma, mniej lub bardziej.” Po czym milkną moje myśli, robię przestrzeń na jej słowa, która brzmią:
Kiedy puka do ciebie lęk, niech wiara i spokój otworzą mu drzwi.
Woda dawno wystygła, odżywka od pół godziny na włosach, świeczki się kończą a ja siedzę przy tym stłumionym świetle i powtarzam jak mantrę: „niech wiara i spokój otworzą mu drzwi…”.
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.