Ci z was, którzy byli u mnie na jakichś warsztatach wiedzą, że mówię tam często albo w sumie zawsze nawet, że wierzę bardzo w to, że jeśli zejdziemy wystarczająco głęboko, to odkryjemy, że nie jesteśmy sobie obcy.
Jesteśmy sobie znani, wszyscy. Jesteśmy swoją rodziną. I to jest taaaaakie kojące. Ja wiem, że różne miasta a nawet państwa. Różne zawody. Różne lata. Różne wykształcenie, pochodzenie, jedzenie. Ja wiem... ale właśnie porzucając to wszystko to jesteśmy sobie bliscy a nie dalecy. Więc dziś sięgam w ramach wieczornego czytania po książkę "From tears to triumph" Marianne Williamson, gdyż pisze ona pięknie najpiękniej w niej tak:
The pain you are going through is not what will determine your future; your future will be determined by who you are as you go through your pain.
Ten ból, przez który przechodzisz nie zdeterminuje twojej przyszłości. Twoja przyszłość będzie determinowana przez to, kim jesteś przechodząc przez ten ból.
A ja bym nawet dodała, nie to, że Marianne źle powiedziała czy coś, ale jakoś tak mnie tknęło, że w sumie to my w ciągłej zmianie więc... "kim się stajesz przechodząc przez ten ból".
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.