Dobra, trzeba też nam wiedzieć, co robić po proteście, przed protestem, pomiędzy albo bez protestu.
Moje rekomendacje do wyboru do koloru, kto w co wierzy, co lubi i czemu ufa. Część z nich może wydać się zbyt prosta w stosowaniu a część głupawa. Kumam. Tak może być. Wybierzcie te, które są po linii waszych upodobań ale najważniejsze, to nie zostawać samemu z wszystkimi emocjami, niezależnie od formy protestowania tego czy owego.
Jeśli protestujecie na ulicach i potem wracacie do domu to na swój sposób „odwentylujcie się” - zróbcie reset, żeby mieć siły na dalszą drogę, cokolwiek nią jest. Okażcie sobie samym miłość, czułość, zadbanie:
- medytujcie albo módlcie się - co tam lubicie i co wam pomaga
- piszcie czyli zbierzcie myśli po
- rozmawiajcie z kimś bliskim czyli „wyrzućcie z siebie”
- malujcie, żeby przetworzyć
- zapalcie świeczki, zróbcie nastrój
- tańczcie, żeby wyrazić
- śpiewajcie, żeby wykrzyczeć
- twórzcie coś, żeby transformować doświadczenie w coś innego, dobrego
- wspierajcie tych, którzy na protestach plakatami, wpisami
- sprzątajcie swoje otoczenie to pomaga zorganizować głowę też
- weźcie kąpiel
- włączcie muzykę
- zjedzcie coś dobrego, ciepłego
- napijcie co tam lubicie
- podziękujcie sobie samym za wasze zaangażowanie
- finansowo pomagajcie tym, którzy tego potrzebują bardzo, jeśli macie taką możliwość.
Jeśli nie protestujecie, ale przeżywacie i tak to wszystko, to oprócz powyższych:
- wspierajcie tych, którzy na protestach plakatami, wpisami, bębnami, muzyką
- finansowo pomagajcie tym, którzy teraz tego potrzebują - fundacji różnej maści jest sporo
- oglądajcie filmy, w których miłość zwycięża
- słuchajcie piosenek o miłości
- przytulajcie innych ludzi, zwierzęta małe czy duże
- mówcie „kocham cię”, „dziękuję”, „proszę”, „przepraszam”.
Są osoby, które dzięki sprzątaniu układają sobie wnętrze. Kurde, to sprzątajcie ile wlezie teraz. Są osoby, które gotowaniem wypuszczają emocje. Róbcie zapasy na dni, tygodnie, miesiące. Są osoby, które siedzą i dłubią w drewnie, twórzcie!
A jeśli macie już dość wszystkiego, to róbcie dobre dobro gdzie się tylko da. Rozejrzycie się, bo na pewno ktoś potrzebuje pomocy i wsparcia. Bo dobro jest zaraźliwe. Nie tylko lęk się sieje szybko. Miłość też ma tę jakość. Na szczęście.
Bo wiecie, jak się zwycięża ciemność? ZAPALAJĄC ŚWIATŁO w sobie i innych.
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.