Ostatnio prowadziłam dyskusje o tym, czy ludzie mają w sobie dwa ziarna: dobra i zła, i czy w zależności od środowiska, kontekstu, otoczenia rośnie jedno z nich.
Czy może jest inaczej? Ja wierzę inaczej.
Wierzę, że ludzie z natury mają w sobie u źródła jedno ziarno - tylko dobro. I to ziarno jeśli nie kiełkuje, to nie dlatego, że kiełkuje zło. Ale dlatego, że oddaliliśmy się od ziarna dobroci. Zapomnieliśmy o tym, że jesteśmy miłością, że tacy się urodziliśmy. Nawet Pan Prezes. Nawet doradca Ministra Edukacji. Nawet pani Godek. Tylko dotarcie do wewnętrznego dobra jest nieraz bardzo trudne, bo wejścia do tej komnaty miłości pilnują ostro zakończone przekonania, wąskie sposoby widzenia i radykalne podejście do życia. A z takimi strażnikami u bram, trudno pamiętać, że miłość, wolność i prawda są najważniejsze.
Gandhi kiedyś powiedział: "Nie można stracić wiary w ludzkość. Ludzkość jest jak ocean. Jeśli nawet kilka kropel oceanu jest zanieczyszczonych, nie zanieczyszczą one całego oceanu".
Warunek jest jeden: nie stracić nadziei i robić swoje. Czyli naszym zadaniem jest robienie dobra każdego jednego dnia. To dotyczy również sytuacji wolnych mediów w Polsce. Być może system uniemożliwi chwilowo wyrażanie tej czy innej stacji, ale zostają ludzie. Ale zostajemy my. A my przecież jesteśmy jak ocean. Nie dajmy się skazić kilkoma kroplami.
"You must not lose faith in humanity. Humanity is an ocean; if a few drops of the ocean are dirty, the ocean does not become dirty."
Mahatma Gandhi
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.