Hej, patrzcie na mnie - czytam książki i to w dodatku branżowe takie, rozwijam się i pogłębiam swoją wiedzę.
Oto dowód.
Hej, patrzcie na mnie - mam miejsce w swoim kalendarzu, żeby spędzić czas ze sobą, bo to takie ważne dla psychicznego dobrostanu.
Oto dowód.
Hej, patrzcie na mnie - popijam kawę pracując w kawiarni. Mam taką wolność i swobodę na tym frilansie.
Oto dowód.
Hej, patrzcie na mnie tak aranżuję swoje życie, że mam też czas na sport, bo to pokazuje moją samodyscyplinę, wytrwałość i siłę.
Oto dowód.
Hej, patrzcie... Mogę Was tego wszystkiego nauczyć, bo ja już to wszystko umiem i jestem takim idealnym coachem.
Oto dowody.
Tylko wiecie co... boję się czasem przyznać przed sobą i Wami, że:
- choć kupuję dużo książek ale wielu z nich nie czytam albo nie kończę, bo nie mam czasu, bo mnie nie interesują a są kupione, bo wypada je mieć
- często zapominam o sobie i swoich potrzebach a o swoją równowagę dbam, kiedy mi się przypomni albo ktoś to zrobi
- boję się o swoją płynność finansową od kiedy pracuję na swoim i jeszcze nie wiem, jak osiągnąć w tym obszarze spokój a co dopiero satysfakcję
- ze sportem i treningami mam wrażenie już chyba blisko mi do obsesji, więc i radości z tego mam coraz mniej.
Ja po prostu boję się, że jak się do tego wszystkiego przyznam, to nikt mnie nie zatrudni jako coacha, bo... przecież zatrudnia się tylko coachów tych idealnych mających idealne życie prywatne, idealny work-life balance, idealnych klientów i idealną ilość idealnych projektów w idealnych miejscach za idealną cenę z idealnymi partnerami.
To mój apel o więcej swobody i autentyczności w nas coachach - dla dobra coachingu, naszych klientów i nas samych.
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.