Gniew jest piękny. Nad gniewem tylko trzeba czuwać. Gniewu nie wolno ani tłumić, ani też za długo przenosić. Gniewu nie wolno unikać, ani z gniewem nie wolno zostać. Trzeba sobie na niego pozwolić a potem go puścić wolno. Wyrazić. Krzykiem. Pisaniem. Mówieniem. Tworzeniem. Byle nie przemocą. Przemocą robią ci, którzy nie potrafią inaczej. Bo co to za sztuka gniew w przemoc przerobić. Każdy guuuupi potrafi. Sztuką jest poprowadzić gniew w taki sposób, żeby ogień niosący tę potężną energię, zamienił go w coś innego, pięknego i dobrego.
A w co transformować gniew? Każdy robi to, co może - a mamy przeróżne możliwości:
- protestować na ulicach
- tłumaczyć zawiłości prawne i pisać pozwy
- organizować zbiórki pieniędzy na terapeutów, lekarzy, prawników
- dzielić się swoją historią
- medytować, modlić się, palić Palo Santo
- opiekować się dziećmi znajomych, żeby oni mogli działać
- nagłaśniać sprawę, pisać teksty, artykułu, wywiady
- uświadamiać w edukacji seksualnej o możliwościach, opcjach, wyborach
- uczyć córki i synów o radykalizmie i utracie wolności
- koić wszystkie dziewczyny, które od wczoraj nie wiedzą, czy zdecydują się na ciąże
- rozmawiać i tulić wszystkich, którzy wrócą z piwnic, strychów, ukrytych gabinetów albo Czech, Niemiec i Bóg jeden raczy wiedzieć, skąd wrócą po zabiegach itd.
I najważniejsze... codziennie kochać, kurwa kochać, jakby jutra nie było, bo tylko miłość zwycięży, to całe niepojęte zło.
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.