Pomyślałam, że dla równowagi tego szalonego tygodnia pffffff… wyciągnę matę do jogi, pomedytuję, wpuszczę trochę spokoju a wypuszczę napięcia. Mój plan skończyłam na: wyciągnę matę do jogi i tak już leżę w żadnej asanie 15 min. Ale w jednej z książek Glennon Doyle przeczytałam kiedyś, że są takie dni, kiedy wyciągnięcie maty to wyczyn wojowniczki.
A tak serio, to są takie dni, tygodnie, momenty w życiu, które idą ścieżkami krętymi. Jeden ruch wywołuje łzy. Właściwie każdy wywołuje łzy. I może tak być, że otoczenie nie widzi „powodu”, dla którego ten płacz, te emocje, ten napływ. Może tak być, że sami nie wiemy skąd. W pracy rozwojowej uczymy się, że nie zawsze będziemy wiedzieć. Czasem najpierw będziemy czuć. I umysł tego nie ogarnie, ale to nie znaczy, że emocje nie są prawdziwe. One zawsze są prawdziwe. Trzeba je tylko „albo aż” pokochać i zrozumieć. Reszta się wyjaśni potem. Albo nie…
Na czas oswajania tych emocji pamiętajcie że na moim YT, Spotify i Apple Podcasts znajdziecie serię nagrań „Emocje kocham i rozumiem”. Może ciut łatwiej będzie oswoić radość, smutek, żałobę czy niepewność. Znajdziecie tam ponad 20 nagrań o przeróżnych stanach emocjonalnych. Trochę łatwiej nawigować ten wewnętrzny świat rozumiejąc, co się dzieje.
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.