Ten wpis zrobiłam na Facebooku, kiedy mój profil przekroczył 5000 obserwujących :)
Odkryłam (choć nie trzeba być do tego specjalnym geniuszem ;) ) - czyli po prostu zorientowałam się, czyli nazywając rzeczy po imieniu: przeczytałam na moim fb, że mam tutaj więcej osób obserwujących niż lubiących. To coś na pewno znaczy w świecie social media. Ale ja nie o tym chciałam. Tzn. trochę o tym ale inaczej.
Przybyło mi Was tutaj bardzo dużo ostatnimi miesiącami i kiedy przekraczałam kiedyś-tam-sto-lat-temu pułap 500 "fanów" to myślałam "łołmadafaka" nieźle! To teraz kiedy obserwujących jest 5116 myślę sobie "orety-rety-madafaka-toż-to-przecież-już-niezłej-wielkości-wioska-się-nam-zrobiła-a-może-nawet-małe-miasteczko". I choć do zaludnienia Warszawy jeszcze mi ciut brakuje, to jednak chciałam zauważyć ten oto przyrost zanim świat wykasuje fesjbuka i wszystko zniknie ;)
Z tej radości ponad pięcio-tysięcznej postanowiłam dla "starych" i "nowych" czytelników/obserwowników mojego konta przygotować listę 5 rzeczy, których może o mnie nie wiedzieliście a może warto/trzeba/należy :)
1. Wyleciałam po pierwszym roku psychologii na UJ ale potem dzielnie na nią wróciłam i godnie ukończyłam. Dzięki temu przesunięciu poznałam cudowną grupę dziewczyn mych, która na moim weselu zamówiła u orkiestry piosenkę "The best" Tiny Turner a potem wspólnie odtańczyłyśmy do niej drąc się w niebogłosy :)
2. Trenowałam długo długo dłuuuuugo taniec towarzyski i dzięki licznym wyjazdom na turnieje taneczne potrafię teraz się szybko spakować i wypakować oraz mogę spiąć takiego perfekcyjnie utrwalonego koka na głowie - co w pracy psychologa jest niezwykle praktyczne ;)
3. Nie mogę się zdecydować czy lubię bardziej samochody z automatyczną skrzynią biegów czy klasyczną - wygoda i płynność czy boski dźwięk i hamowanie silnikiem, którego uczył mnie mój własny brat :)
4. Na moim pierwszym (no dobra, tak naprawdę mojego kuzyna) komputerze grałam namiętnie w grę „River Raid” i do tego stopnia mnie wciągnęła, że budziłam się w nocy wydając dźwięk tego samolocika, którym tam się latało. Co ostatecznie tak zaniepokoiło moją mamę, że pewnej soboty odniosła mojemu kuzynowi ten komputer mówiąc, że te maszyny szkodzą...
5. Długo uważałam, że jestem za głupia na czytanie mądrych książek aż wreszcie poszłam po rozum do głowy i miłość do serca i już wiem, że czytanie jest super i ja też niczego sobie :)
Dziękuję, że tu jesteście - Wy moi mili 5116 - serio serio!
Jestem psychologiem specjalizującym się w tematyce wstydu i odwagi. Współpracuję z osobami i zespołami świadcząc usługi coachingowe i szkoleniowe zarówno dla klientów prywatnych, jak i biznesowych.